czwartek, 8 maja 2014

Chwila załamania

Chyba jak każdej z nas zdarza się chwile załamania dzisiaj ja miałam właśnie tą chwile, straszną chęć zjeść coś słodkiego, za chwile ktoś napisze przecież mogłaś zjeść rządek gorzkiej czekolady ale znam siebie bardzo dobrze i wiem że na pewno nie był by to rządek ,bo nadzwyczajnie w świecie gdy zgrzeszę to nie ma na de mną kontroli i będę tyle jeść póki nie pęknę. Jest to przykre bo to jest rzecz którą muszę zrozumieć i nauczyć że zjadają kawałek czekolady to nie koniec że zawaliłam wszystko, ale zamiast zgrzeszyć wybrałam mniejsze zło z czego jestem dumna że się powstrzymałam.

I oto mój sposób na chwile zwątpienia 
  wybiłam 2 kubki inki z brązowym cukrem jest to na pewno w moim wypadku najlepsze wyjście .
Weszłam do garderoby gdzie wzięłam spódniczkę w którą nie mogłam się zapiąć 
było to ryzyko gdzie mogłam naprawdę się poddać jeśli bym w nią nie weszła ale byłam bardzo zaskoczona że się w nią zapięłam z czego jestem naprawdę zadowolona, ubrałam szpilki spojrzałam w lustro i powiedziałam sobie już tyle dni wytrwałam czy warto to zaprzepaścić dla chwili przyjemności podziałało :) zrobiłam sobie zdjęcia i naprawdę od razu lepiej się poczułam.
Oraz ćwiczenia niestety nie rower bo dzisiaj cały czas lało wiec skalpel 2 boczki tiffany i brzuch z fitappy
i po tym chęć a raczej rzucenie się na słodkie odchodzi w niepamięć,
pamiętajmy że co jakiś czas trzeba sobie przypominać po co walczymy i patrzeć co już osiągnęliśmy
Powodzenia i przypominajmy przede wszystkim sobie że nie warto.







3 komentarze:

  1. Każdego dopada ta chwila. Mam tak samo jak ty ciężko zjeść mi jeden rządek czekolady, lub dwa ulubione ciasteczka - lepiej jak w ogóle nie zjem :) Tak, szkoda stracić to co się osiągnęło - pięknie wyglądasz !

    OdpowiedzUsuń
  2. Gratulacje! Grunt to nie poddawać się i mieć silną wolę. Teraz na pewno jesteś silniejsza :) Przezwyciężyłaś pokusę :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja niestety mam takie chwile zwątpienia bardzo często i jest to u mnie tak, jak mówisz- nie ma opcji, żebym wzięła jedną kostkę czekolady i była zadowolona. Jak już się podłamię, to jest koniec- jem, przypominam sobie wszystkie najgorsze rzeczy, które popychają mnie do słodyczy i jem jeszcze więcej... najgorzej, kiedy pojawi się coś, co mi podkopie wiarę w trening i zdrowe żywienie, a o coś takiego bardzo łatwo w moim przypadku... np. zaczęłam biegać, potem przeczytałam tu że bieganie może spowodować problemy ze zdrowiem i zupęłnie nieważne, czy to prawda, czy nie- następnym razem, zamiast ruszyć tyłek, pomyślę czy w ogóle warto i już, siedzę na kanapie i nie robię nic ;/

    OdpowiedzUsuń